Strona główna Księga Gości Forum Kontakt
:::Asfalt Skateboarding:::
   
O DESCE
Sondy

Data urodzenia: 07.07.1981
Miejsce zamieszkania: Białystok

Jaki jest Darek Panas?
Jest, jaki jest.
Jak długo jeździsz na deskorolce?
Jakieś 5 lat.
Gdzie się uczysz?
Uczę się w Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania.
Na którym roku?
Pierwszym.
Czy startowałeś kiedyś na zawodach?

Hmm...Startowałem, ale nie były to żadne poważne zawody. Kiedyś, ktoś wpadł na pomysł, żeby zorganizować mały kontest pod "Filharmonią". Wystartowałem i zająłem piąte miejsce. Pamiętam, że było wtedy tak gorąco, a przerwa między eliminacjami a finałem tak długa,
że zanim przyszła moja kolej byłem już zmęczony i głodny. W finale prawie nic mi nie wychodziło i olałem swój przejazd.
Czy planujesz w najbliższym czasie wziąć udział w jakichś zawodach?
Nie planuję. Nie lubię rywalizacji w deskorolce. Z zawodami wiąże się trema i temu podobne. Jeździ się na czas i trzeba wypaść jak najlepiej. Zawody wolę sobie obejrzeć niż w nich startować. Nie mam sponsora i na szczęście nikt mi nie każe brać w nich udziału.
Może kiedyś wystartujesz w jakimś jamie?
Jak się przyzwyczaję do jazdy w skateparku i będę się czuł na siłach to może wystartuję.
Jacy są Twoi ulubieni skaterzy?
Trudne pytanie, bo jest ich wielu, ale gdybym miał wymieniać to na pewno Ronnie Creager, Marc Johnson, Danny Montoya, Guy Kampfen, cały team Darkstar i Habitat. Jeśli chodzi o polską scenę to Marcin Majewski i Tadeusz Szymański.
Co myślisz o polskiej deskorolce i rzeczach z nią związanych?
Polska deskorolka się rozwija. Poziom jest coraz lepszy.
Gdzie i z kim najlepiej Ci się jeździ?
Najczęściej jeżdżę z Pawłem Reszeciem, jego bratem Rafałem i Jackiem Wolfratem. Najlepiej mi się jeździło z Krystianem Giesko. Niestety, Krystian ma problemy z kolanem i już nie jeździ. Pozdrówki Guma.
Najlepszą miejscówką, na jakiej jeździłem był "Stalin". Jeśli chodzi o Białystok, to wspomniana już "Filharmonia". Niestety, nikt już tam nie jeździ, bo obecnie już się do tego nie nadaje. Tam mi się jeździło najlepiej, bo był zajebisty klimat.
Powiedz coś o białostockiej deskorolce.
Z białostocką deskorolką to jest tak, że nie ma gdzie jeździć, a sporo ludzi jeździ, i to dobrze. Uważam, że poziom, jak na takie małe miasto, jest wysoki. Przydałby się skatepark.
Masz jakieś zainteresowania, poza deskorolką?
Tak. Interesuję się fotografią. Lubię czasem posiedzieć w ciemni i wywołać fotki, które zrobiłem.
Robisz zdjęcia skatowe?
Od skatowych się zaczęło. Kupiłem sobie "rybie oczko" do aparatu i robiliśmy sobie fotki. Potem zapisałem się do MDK-u i chodziłem na zajęcia. Nauczyłem się wywoływania i zrobiłem sobie ciemnię w domu. Spoko sprawa, ale pochłania dużo czasu i pieniędzy, dlatego ostatnio "zawiesiłem" działalność.
Jakie są Twoje ulubione triki?
Lubię jazdę techniczną na murkach. Ostatnio się zajarałem i zrobiłem nollie heelflip noseslide. Poza tym, chciałbym więcej dusić na poręczach. Szkoda tylko, że jest ich tak mało i zwykle jest cos nie tak z dojazdem i odjazdem.
Jakie triki zrobiłeś na poręczach?
Boardslidy, 50-50. Mamy jeszcze taką sztuczną poręcz, którą się stawia na schodkach. Próbowałem feeble i crooked.
Jaką największą poręcz zdusiłeś?
Niedużą. Sześcioschodową. Planuję zaatakować dziesięcioschodową na boardslide i noseslide, ale śnieg spadł i trzeba będzie z tym poczekać.
Czy jest jakiś trik, którego nie możesz się nauczyć?
Pewnie, że jest. Nie można się przecież nauczyć wszystkiego. Na pewno się nie nauczę tego triku, którego nigdy nie spróbuję. Bywa, że jak się zajaram jakimś trikiem, to uczę się go szybko, a czasami przychodzi dopiero po długim czasie.
Co Ci się najbardziej podoba w deskorolce?
Jest to "sport" indywidualny. Nie musisz mieć całej drużyny, jak do gry w nogę. Nikt ci nic nie karze robić. Robisz to, co ci się podoba.
Jak zacząłeś jeździć?
Pamiętam, że przyszła taka zajawka. Kupiłem sobie kiedyś "Ślizg". Był tam wywiad z Mariuszem Rogalą. Gdy zobaczyłem zdjęcia, nie wiedziałem do końca, co koleś robi na danym zdjęciu, ale też tak chciałem. Wtedy skateboarding w Białymstoku nie był tak rozpowszechniony jak dzisiaj. Nigdzie nie można było kupić deski. Miałem taką tajwankę, która dostałem na Komunię. Miała wygięty nose i sąsiad wyprofilował mi ją tak, żeby miała kształt jak normalna deska. Stoczył kółeczka na tokarce i jakoś się jeździło. Pamiętam, że był to taki toporny sprzęt, że wskoczenie pod krawężnik było naprawdę ciężkim trikiem. Potem kupiłem sobie używaną deskę i tak się zaczęło. Gdy przeprowadziłem się na nową dzielnicę poznałem Pawła Rybołowicza, którego chcę przy okazji pozdrowić. Był dla mnie mistrzem. Gdy zobaczyłem, jak robi ollie impossible, to tak mi się podobało, że próbowałem aż do skutku. Pożyczył mi wtedy filmy skateboardowe. Plan B "Qquestionable" i "Virtual Reality". Oglądałem je codziennie przez jakiś rok. Wiele się od niego nauczyłem. Później, już zacząłem jeździć pod "Filharmonią".
Miałeś jakieś poważne kontuzje?
Poważnych na szczęście mało. Miałem dużo mniej poważnych.
Opowiedz o jakiejś poważniejszej kontuzji.
Jechałem raz sobie na deskorolce, dość szybko i trafiłem na kamyczek. Poleciałem do przodu i coś mi przeskoczyło w stawie biodrowym. Tak mnie bolało, że ledwo doszedłem do domu. Nie jeździłem wtedy ponad miesiąc. Ale to było dawno. Ostatnio byłem kontuzjowany na wakacjach. Miałem tak spuchnięte kolano, jakby pod skórą była piłka do tenisa. Na szczęście nie było wody i wystarczyło smarować maścią.
Jakiej słuchasz muzyki?
Różnej. Nie ograniczam się do jednego rodzaju muzyki. Najwięcej jednak słucham punk rocka (Misfits, Sex Pistols, NOFX, itp.) i hip-hopu, szczególnie polskiego, bo ostatnio wychodzą konkretne produkcje.

A jaka, według Ciebie, muzyka pasuje do jazdy na deskorolce?
To zależy, do jakiej jazdy. Każdy jeździ inaczej.
Jakie masz wrażenia, po pobycie w Warszawie?
Pierwszy raz byłem na Jutrzence. Cieszę się, że mogłem pojeździć zimą. Muszę tam częściej przyjeżdżać, żeby obcykać sobie kąty, a wtedy dopiero myśleć o trikach. Duże wrażenie zrobiła na mnie jazda Gutka. Zajebisty styl i skuteczność.
Pozdrowienia?
Chciałbym pozdrowić: Rodziców i brata Krzyśka, braci Reszeć, Jacka Wolfrata i wszystkich, z którymi miałem okazję jeździć na deskorolce, grupę ze studiów, Bartka, Beatę i resztę znajomych z osiedla, Anię Borkowską, SPUD skład, ITW crew, Apacza i całą klasę z L.O., wszystkich kolegów i koleżanki z imprez w "Herkulesach", Łukasza, Pedra, Mateusza i wszystkich znajomych z Siemiatycz, Krzyśka Szampere, Weronikę, Maćka Ćwiokowskiego, Siwkensa, Młodego i innych gadających na #deskorolka i #dezka. Wszystkich, których nie wymieniłem, a chciałem - przepraszam.

Darek Panas Pozdrawia!

WIADOMOŚCI